Mój "pierwszy" raz... w aucie
Pierwszy raz był kilka lat temu, miałam ok. 18lat. Byłam kilka tygodni po zerwaniu zaręczyn.
Nie pamiętam czy to pieniądze, czy brak seksu, a może chęć podbudowania samej siebie? Myślę, że to ostatnie, chciałam poczuć się wyjątkowa, doceniana, a skoro ktoś zapłaci za to by mógł się ze mną spotkać to oznaczało, że mężczyźni mnie pragną.
Założyłam konto na erodate, upiłam się ginem, umówiłam się z jakimś mężczyzną. Nie pamiętam jak miał na imię, wiem, że był nawet przystojny i dobrze zbudowany. Wsiadłam do jego auta. Klient nie miał czasu, pojechaliśmy do małego lasku. W samochodzie robiłam mu loda, pamiętam, że bardzo chciał seksu analnego, kiedy się na niego nie zgodziłam powiedział wprost, że jest to nasze ostatnie spotkanie i mam mu tylko zrobić dobrze ustami. Nasze spotkanie trwało może 15min., później pojechaliśmy do bankomatu i dostałam jakieś śmieszne pieniądze, ok. 150zł.
Spodobało mi się, czułam się z tym dobrze, ale...
Poczułam się jak dziwka, obiecałam sobie, że nigdy więcej tego nie zrobię... Nigdy nie zrobię tego za tak małe pieniądze.